Dziękuję Panu Bogu, że na tym kursie dał mi głębiej i w sercu doświadczyć tego czym jest Jego miłość i zrozumieć to, że kocha mnie zawsze bez względu na to kim jestem. Dziękuję też, że dał mi doświadczyć wewnętrznej radości, której od dłuższego czasu mi brakowało. Dziękuję, że w pełnej wolności serca mogłam bez żadnego leku powiedzieć Jezusowi , żeby to On przejął kontrolę nad całym moim życiem i sprawami , z którymi sobie nie radzę. Teraz mam pewność Jego czuwania nad tym wszystkim , co mnie od dłuższego czasu przytłacza. Dziękuję też, że podczas oddania Jemu mojego życia poczułam w sercu ogromny pokój. Dziękuję też za pokazanie tej trudnej prawdy o mnie samej do czego prowadzi grzech i jakie niesie za sobą skutki- śmierć. Małgosia
Panie Jezu dziękuję Ci że,przez kurs „Nowe Życie” otworzyłam swoje serce i poczułam miłość Boga, uzdrowienie wewnętrzne, poczułam ciepło na sercu a jednocześnie pokój duszy i ciała. I za to, że pokazałeś mi drogę do Ciebie i że Ty jesteś moim Królem i Panem. Lucyna
W moim życiu jest wielka burza-nie raz mam ochotę krzyczeć- Panie ratuj!, ale brakuje mi sił i chęci. Na kurs „Nowego Życia” przyszedłem już po raz kolejny. I choć wiedziałem jak wielkie owoce on wydaje to tym razem szedłem bez nadziei na cokolwiek….Nie chciałem przeżyć czegoś spektakularnego, ale choć na chwilę zapomnieć ….. o burzy w moim życiu…. i tylko tyle, albo aż tyle. Pan pokazał ,że miał inny plan. I kiedy pozwoliłem mu na nowo przejąć stery mojego okrętu, ufając, że poprowadzi mnie w bezpieczne miejsce…burza ustała. Wrócił pokój do mojego serca. I wiem, że tak długo jak tylko pozwolę mu kierować swoim okrętem , to będę bezpieczny…..Nawet jak nie jedna burza będzie jeszcze przede mną. Marcin
Na Kursie „Nowe Życie”, który odbył się w Zawierciu nie doświadczyłem czegoś niezwykłego , ani nowego, czego bym nie przeżył wcześniej. To co przeżyłem to poczucie jakiejś wspólnoty z uczestnikami i prowadzącymi. Umocniłem się w wierze ( mam taką nadzieję). Poczułem radość z tego powodu, że mój kościół katolicki żyje i ,że są ludzie i kapłani, którym chce się coś robić dla innych. Bardzo mnie to umocniło i zbudowało. Z jednym świadectwem bardzo się zidentyfikowałem- było jakby o mnie. Fajne było to ,że wszyscy byli autentyczni w swoich ograniczeniach i słabościach i o nich mówili. Jeszcze raz powtórzę- jakiegoś przełomu nie odczułem, ale uważam ,że jest to kolejny krok ku Bogu i wieczności. Bóg zapłać. Cieszę się bardzo i dziękuję za poświęcony czas dla mnie. Krzysztof
Zrozumiałam swoje błędy w postępowaniu i relacji z innymi ludźmi. Dał mi siłę i odporność na ataki ( złe słowa pod moim adresem)- nie dałam się sprowokować! Uwierzyłam, że Pan Bóg mnie kocha i nie jestem mu obojętna pomimo swoich wad. Czuję spokój. Iza
Do kursu zachęciły mnie rekolekcje w moim kościele. Z długim wyczekiwaniem czekałam na niego. Sama nie wiedziałam czego się spodziewać. Przez kilka tygodni modlitwy uwielbienia przygotowywały mnie do niego. Piątek pierwszy dzień kursu to wzrastanie, głębokie przeżycie, delikatna opieka Boga Ojca. Podczas wizyty w jego domu. Przez cały czas łzy lały się z mych oczu. Wyszłam do domu zaintrygowana i czekałam na drugi dzień. W sobotę od rana było intensywnie. Im później tym bardziej przeżywałam poszczególne części. Wspólnota k z którą w nim uczestniczyłam pozwoliła mi głębiej przeżywać poszczególne elementy. Zakończenie drugiego dnia wbiło mnie w „fotel” i tu już wyszłam do domu. Pełna nadziei na kolejny dzień. Ze łzami w oczach szłam do domu i myślałam o swoim życiu. Niedziela- przyszłam pierwsza i o dziwo nie wyciągnęłam telefonu czekając na grupę, tylko….. myślałam o Bogu, o sobie, o kursie, o przeżyciach i o tym co zrobię , co zmienię i …. wiem jedno. Będzie inaczej. Jeszcze sama nie wiem jak , ale będzie. Bo teraz z oczekiwaniem czekam na spotkanie wspólnoty. Ania
Pan Jezus pokazał mi , że bardziej przywiązuję się do ludzi tzn. zabiegam o jakieś relacje z nimi, a z Jezusem nie, że jego zostawiam na później, na potem. Bóg pokazał mi na tym kursie ,że słucha każdej mojej modlitwy, nawet takiej w której nie daję z siebie 100%. Myślałam bardzo często na modlitwie, że modle się do próżni. Na tym kursie od pierwszego dnia Bóg odpowiadał ma na te modlitwy, które wydawały mi się bez sensu. Wiem, że potrzebuję wspólnoty. Takie mocne zdanie z tego kursu, które mnie dotknęło to: ”Jestem grzesznikiem, ale kochanym przez Boga”. Zawsze zatrzymywałam się na zdaniu „ Jestem grzesznikiem”- jakby zapominając dalszego ciągu. Jezus pokazał mi na tym kursie, żebym przestała myśleć o sobie w końcu i zaczęła myśleć o Nim jak o najważniejszej osobie. Aldona
Dla mnie ten kurs to 3 dni oderwania się od rutyny dnia codziennego. Skupienie się na Bogu i na jego działaniu. Spokój, radość, pogoda ducha, które mi towarzyszyły przez działanie Ducha Świętego. Chciałbym , aby ten stan trwał cały czas i będę się starał go utrzymać. Oczywiście dalej mam w sercu obawy, lęki, blokady, ale mam świadomość, że to początek drogi w która wyruszyłem., Panie Jezu spraw, abym wytrwał do końca i prowadź mnie i moją rodzinę. Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy prowadzili kurs. Pozdrawiam Sebastian
Moim najgłębszym poruszeniem był czas, kiedy spojrzałam na przedmioty, które wyrażały grzechy i to w jaki sposób grzeszymy nie zdając sobie sprawy z tego jak bardzo często mylimy grzech z fałszem. Jak potrafimy ukrywać się z tym, że nic takiego się nie stało. Teresa
Pan pokazał mi jak ważna w moim życiu jest wspólnota i formowanie się razem z innymi. W tym roku zaniedbałam te strefę, ponieważ po przeprowadzce do Zawiercia nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca w żadnej wspólnocie, więc zrezygnowałam z formacji. W ciągu kilku miesięcy rozwinęło się u mnie wielkie poczucie braku sensu. Życia. Podczas tego weekendu poczułam mocno ,że znowu jestem na właściwym miejscu. Pan pomógł mi zrozumieć , że tracąc wspólnotę , straciłam poczucie sensu. Chwała Panu. Ania
Podczas uwielbienia , gdy miałam zamknięte oczy widziałam i czułam Jezusa. Czułam jak mnie przytulał. Milena
Kurs usystematyzował mi wiedzę na temat ewangelizacji, oraz wzmocnił moja wiarę i chęć dalszej formacji. Najważniejszym pod względem duchowym było słowo, które otrzymałem – ono wskazało mi dalszy kierunek , którym mam nadzieję podążać. Krzysiek
Kurs „Nowe Życie” dał mi więcej, niż mógłbym oczekiwać, choć na początku miałem pewne obawy. Kurs napełnił moje serce, moją duszę ogromną radością i ufnością do Pana Boga. Myślałem, że wiem o Panu Jezusie już dużo, ale to dopiero kurs „Nowe Życie” dał mi prawdziwą wiedzę i doświadczenie bliskości Boga. Teraz do Boga mogę otwarcie i z wielką radością mówić TATO, TATUSIU!!!. Mam teraz pewność, że mogę powierzyć TACIE każdą sferę mojego życia. Wszystko składam w ręce Jezusa, bo to Bóg wie, co jest dla mnie najlepsze. Wiem, że Jezus jest zawsze przy mnie i mnie prowadzi, opiekuje się mną jak Tata i Mama. Wiem też , że muszę i chcę dzielić się Panem Jezusem TATĄ, TATUSIEM z innymi. CHWAŁA PANU!!! Adam
Cieszę się, że uczestniczyłam w kursie, pomimo różnych przeszkód. Ugruntował moja wiarę. Staram się na co dzień żyć z Panem Jezusem, myślałam , że taki kurs nie jest mi potrzebny. Ale przypomniał mi podstawy mojej wiary, ożywił mnie. Zawsze mam na uwadze moja rodzinę. Chciałabym, żeby osobiście poznali Boga. Zrozumiałam, upewniłam się, że aby tak się stało, najpierw ja muszę mieć mocną, osobistą relację z Jezusem. O resztę Bóg się sam zatroszczy. Chwała Panu! Joanna
Na kurs przyszłam z lekkimi oporami. Czułam, że w moim życiu jest Pan Bóg i już wiele dla mnie wcześniej uczynił. Kurs ten otworzył mi szerzej oczy, nie mogłam wcześniej zrozumieć jak Pan Bóg może przebaczyć mi grzechy ot tak sobie. Może- teraz to wiem. Nie miałam szacunku do siebie, w lustrze widziałam smutną, zgorzkniałą osobę, która nie zasługuje na miłość Bożą i przebaczenie. Teraz wiem, że to nie było prawdą – jestem dzieckiem Bożym, które on kocha bezwarunkowo. Potrafię sobie sama wybaczyć, potrafię się pokochać. Duch Święty napełnił mnie spokojem i wypalił mą duszę do głębi. Jestem nowo narodzonym człowiekiem. Jest cudownie! Justyna
To szkolenie było dla mnie niesamowitym doświadczeniem miłości Boga do każdego Na tych rekolekcjach otrzymałem dary: miłości, pokory, otwartości na Ducha Świętego. To jest właśnie moje świadectwo. Chciałem jeszcze dodać, że gdy byłem obok grupki modlitewnej dostałem spoczynek i po prostu Duch Święty mnie tak rozgrał, że aż byłem cały czerwony i za to mu Chwała Panu.I jeszcze dostałem dar, gdy były pokazane grzechy na przedmiotach. Nie mogłem znieść moich grzechów i od razu poszedłem do spowiedzi i teraz jestem wolny jak ten orzeł i Chwała Panu za to! Konrad
Kurs Nowe Życie otworzył mi oczy na to, że jestem również potrzebna we wspólnocie, która się tworzy w naszej parafii. Chciałabym być jej częścią i nauczyć się rozpowszechniać wiarę, nadzieję i miłość jaką doświadczyłam na Kursie i na wieczorach uwielbienia. Po tym Kursie mam ogromną ochotę wybiec na ulice miasta i krzyczeć i wołać wszystkich, aby TU przyszli i doświadczyli tego spotkania z Bogiem. Szykuje mi się wyjazd za granicę i już sobie wyobrażam jak będę nawracać. Jestem MEGA szczęśliwa i radosna. Chce mi się żyć i BAAAARDZO KOCHAM BOGA! Iwona
Na Kursie Nowe Życie jestem pierwszy raz. Doświadczyłem miłości i bliskości Pana Boga, mimo moich słabości i grzechów. Uświadomił mi co jest w moim życiu najważniejsze oraz pomógł mi przeżyć i poznać siebie. Samemu bym tego nie dokonał. Wcześniej sam próbowałem zmienić swoje życie, ale jest KTOŚ, kto wie najlepiej co jest dobre dla mnie. Jest Nim JEZUS, który ma moc uzdrawiania. Erwin
Kurs Nowe Życie odnowił i umocnił mnie w wierze. Doznałam i doświadczyłam miłości mojego Ojca. Stałam się umiłowaną córeczką. Te słowa dotknęły tak mocno mojego serca, bo już nikt do mnie tak nie mówił (tato nie żyje już 38 lat). Duch Święty przeniknął i przyszedł jak wiatr. Czułam na moich dłoniach, serce drżało. Jest we mnie radość i pokój. Jadwiga
Otrzymałam dużo radości i pokój wewnętrzny. Danuta
Nie ma przypadków w życiu. Pan Bóg zaprosił mnie na ten Kurs Szkoły Nowej Ewangelizacji. Jestem osobą wierzącą i praktykującą. Dziękuję Panu Bogu za to, że jestem codziennie na Eucharystii, przyjmuję Pana Jezusa do swojego serca. Ale moje życie było smutne. Nie mogłam uwierzyć, że Pan Bóg mnie kocha, za to jaka jestem i jakie grzechy popełniałam. Na Kursie SNE dowiedziałam się, że to ja byłam zawsze w centrum uwagi, a nie Pan Bóg. Uczyniłam Go Panem i Królem mojego życia. Podczas modlitwy wstawienniczej Pan Bóg przez Ducha Świętego powiedział mi, że mnie nie osądza, ale mnie kocha taką jaką jestem. Odzyskałam spokój w duszy i radość. Wirginia
Moja droga do Kursu Nowe Życie była przygotowywana przez Pana Boga wiele lat. Szukałam Go w młodości w Oazie młodzieżowej. Potem się trochę pogubiłam w życiu, ale Pan był ze mną. Dał mi dobrego męża, z którym przeżyłam chwile radosne i ciężkie. Stopniowo byłam przygotowywana do tego kursu, który umocnił mnie wewnętrznie, utwierdził, że wybrałam dobrze, że powinnam tu być. Słowa, które mi zapadły z uwielbienia i chrztu w Duchu Świętym to: „Idź i przyprowadź swego męża”. Barbara
Wspaniałe przeżycie tych dni podczas Kursu. Poczułam uspokojenie wewnętrzne, ale bardzo chciałam odczuć, chyba fizycznie działanie Ducha Świętego. I w niedzielę, gdy mąż opowiadał, że poczuł ciepło na dłoniach podczas uwielbienia, ja w czasie pieśni do Ducha Świętego poczułam lekki ucisk, jakby niewielki ciężar na obu dłoniach, a w myślach przemknęło mi „no masz, jak tak bardzo chciałaś”. Wierzę i dziękuję. Małgorzata
Uwierzyłam w moc Ducha Świętego, który poruszył mnie głęboko. Wszedł do mego serca. Poczułam ciepło. Umocnił mnie w wierze. Anna
Kurs bardzo mi pomógł w przeżywaniu mojej wiary (po to tu przyszedłem). Uzmysłowił mi z dużą wyrazistością czym jest grzech, czym jest oddalenie się od Pana Boga. Znalazłem na nim potwierdzenie obranej kilka lat temu drogi. Zawierzyłem swoje życie Maryi i teraz odczułem, że Ona naprawdę prowadzi mnie do Chrystusa. Przecież Jego obrałem sobie za Króla i Pana i Zbawiciela. Dzięki temu Kursowi utwierdziłem się, że jestem na najlepszej drodze i najlepszych rękach. Rafał
Na Kursie Nowe Życie uświadomiłam sobie tak naprawdę po raz pierwszy w życiu, że jestem kochana bezwarunkowo, za nic, po prostu. Do tej pory chwalona i kochana byłam zawsze za coś i sama siebie lubiłam tylko wówczas, gdy zrobiłam coś fajnego, dobrego, coś mi fajnie wyszło. Poza tym zweryfikowałam i uporządkowałam „swoje królestwo”, bo do tej pory miałam w nim dużą władzę. Lubiłam „zarządzać” pewnymi aspektami mojego życia sama z przeświadczeniem, że zrobię to najlepiej. Zrozumiałam, że to nie jest dobra droga i zmieniłam Króla na tronie mojego życia. Teraz jest Nim JEZUS. Magda
Kurs Nowe Życie uświadomił mi bardzo dobitnie, że naprawdę jestem ukochanym dzieckiem naszego Boga. I Ten mój TATO kocha mnie takiego jakim jestem i daje mi siłę, łaski, wiarę, mądrość, żebym mógł ciągle iść do przodu w swoim życiu duchowym i materialnym. Dla mojego jedynego Króla i Pana jestem ukochanym Synem, który wybacza chwile słabości i grzechu. Dodatkowo obdarowuje mnie ogromną miłością bezinteresowną. Po lekkim ochłonięciu okazało się, że przyjęcie tej prawdy jest takie proste. I pewnie będzie wymagało ode mnie ciągłej pracy, ale jestem na nią gotowy i otwarty. Przemek
Mam 80 lat. Nic przypadkiem się nie dzieje. Dobra sprawa, wiele nie wiedziałem pomimo 80 lat. Ale to co tu mówiono, ma dobry wymiar duchowy i wierzę, że Bóg przemienia nasze życie. Franciszek
Przeżyłam na tym Kursie radość, wzmocniłam jeszcze bardziej swoją wiarę. Jestem i tak czuję się szczęśliwa, bo dowiedziałam się co Bóg do mnie mówi. Wcześniej wydawało mi się, że dużo się modlę, czytam Słowo Boże, ale tu dostałam to światło Boże i wiem, po co to robię. Jest we mnie radość i nadzieja. Pragnę wzrastać dalej w SNE – Bóg mnie kocha bezwarunkowo – za darmo. Bogu niech będą dzięki. Chwała Panu Jadwiga
Przed kursem: wewnętrzna pustka; wiara niepełna, ogólnikowa. W trakcie Kursu: radość, spokój wewnętrzny, wyciszenie, chcę dalej poznawać Boga, mam oczekiwania rozwoju duchowego. Janusz
Dziękuję Ci Panie, że mogłam być na Kursie Nowe Życie, że mogłam powiedzieć „Ty się tym zajmij”. Ty zabierz ten ciężar kłopotów dnia codziennego, z którymi sobie nie radzę i bądź moim Panem. Dziękuję Ci za Ducha Świętego, za Jego radość i pokój, które mi dałeś. Chwała Panu. Ania
Na kurs zaprosił mnie Pan Bóg ,kurs był mi bardzo potrzebny to jest odnalezienie samej siebie w zyciu ,lecz droge którą pokonywałam tam czyli schody ,które same sie rozsuwały przedemną . Na wszysktkich częsciach modlitwy odczułam ciepły powiew
wiatru wewnętrzny spokój nauczyłam się co to jest jest pokora .Pan Bóg jest moim Królem !!!!! ANNA