To była siła!
To nie była zwykła pielgrzymka. Uczestnicy zostali przesiani przez sito z deszczu i wybrańcy pojechali. Cechowało ich zadowolenie i potęga ducha, a w czasie śpiewu wielbiącego Ducha Świętego otworzyło się niebo i na nieustraszonych zapaleńców zaświeciło słońce. W ten pochmurny, mroczny, deszczowy dzień właśnie w tym momencie zaświeciło słońce. Trudy pielgrzymowania w tak niesprzyjających warunkach, pokonanie własnej słabości zaowocowały wielką radością i głębią przeżycia. Trzeba tylko zaufać, zapłacić podjęciem wysiłku, a otrzymuje się dary przekraczające oczekiwania, co poświadczą bardziej lub mniej przemoczeni rowerowi pielgrzymi.
Chwała Panu!
(tekst: J.P., zdjęcia M.S.)